Cześć, mam na imię Daniella Macleo...
Najnowsze komentarze
Daniella Macleod
do: Honda Deauville 650 czyli czym nie jechać na egzamin praktyczny :)
do:
Cześć, mam na imię Theresa C. Walk...
do:
Świetny blog, super opisana przygo...
do:
Bardzo fajny blog :) czyta sie świ...
do:
Więcej komentarzy
Szkoda tej wyprawy, ale 3mam kciuk...
Ulubieni blogerzy
Moje miejsca
30 kwiecień 2012 18:16
GS Adventure czyli jak zredukowac ilosc tankowan w trasie.
Po pol roku uzytkowania R1200GS uznalem, ze nadszedl odpowiedni dla mnie czas by dosiasc jego troszke wiekszego brata - GS Adventure.
19 styczeń 2012 19:43
GS w codziennym uzytkowaniu plus plany na lato
Zanim sie czlowiek obejrzal, a tu juz jutro mija 3 miesiace odkad zakupilem moje nowe dwa kólka. Przez ten czas przejechalem blisko 4000 km i naszlo mnie wlasnie na male podsumowanie odczuc i spostrzezen zwiazanych z uzytkowaniem R1200 GS.
24 październik 2011 20:47
Nowa Koza w stajni
Po wielu dniach marudzenia i wybierania, przegladania ofert u dealerów i gdzie sie tylko dalo, po kilku jazdach testowych nadeszla wreszcie chwila decyzji - kupuje GS'a.
30 sierpień 2011 20:39
Londyn-Polska: Longer Way Round - dzien 3
Tego poranka obudzilo mnie delikatne skrobanie w plachte namiotu, ktore po chwili przerodzilo sie w szeleszczenie folii w przedsionku. Zaciekawiony odsunalem suwak tropiku by zobaczyc o co chodzi.
22 sierpień 2011 19:32
Londyn-Polska: Longer Way Round - dzien 2
Rano, po szybkim sniadaniu i zwinieciu wszystkich klamotów, wskoczylem ponownie na siodlo. Czekalo mnie tego dnia przeszlo 700 km do granicy niemiecko-czeskiej.
14 sierpień 2011 07:35
Londyn-Polska: Longer Way Round - dzień 1
Wyruszam! Ranek 10-go sierpnia jest chłodny, powiedziałbym nawet, że jak na tę porę roku, nawet zimny. Zapakowanie i przymocowanie wszystkich bagaży poszło sprawnie i przed 3.00 jestem gotowy do drogi.Jest jeszcze ciemno kiedy odpalam sprzęta. Przede mną pierwsze 160 km do odprawy promowej w Dover, prom odpływa o 6.00.
04 sierpień 2011 20:37
Londyn - Polska: Longer Way Round
Kilka dni temu, w sumie dosyc niespodziewanie okazalo sie, ze mam okazje odbyc calkiem nieplanowana podróz motocyklem. Jeszcze w polowie zeszlego miesiaca usilnie zastanawialem sie co zrobic z reszta tegorocznego urlopu (12 dni) i absolutnie nic konstruktywnego nie przychodzilo mi do glowy - bo to albo pogoda nie taka, albo funduszy brak, albo motór nie taki jak byc powinien do dalekich wypraw - jak to mówia: zlej baletnicy to i rabek u spódnicy... :)